przeczytaj o naszych trasach

SANKTUARIA MARYJNE LUBELSZCZYZNY
Widok na zamek w Lublinie

Sanktuaria maryjne Lubelszczyzny to propozycja biura Peregrinus w 2016 roku na miesiąc październik. Miesiąc ten w polskiej tradycji jest szczególnie związany z kultem Matki Bożej Różańcowej, gdyż zwyczaj wieczornego spotykania się wiernych w celu odmawiania różańca, jest mocno zakorzeniony w naszej religijności.

Podobnie jak wiosenny miesiąc maj, który nieodłącznie kojarzony jest nabożnym odśpiewywaniem Litanii Loretańskiej, a przez to uznawany jest za miesiąc maryjny, tak samo postrzegany jest jesienią październik z racji nabożeństw różańcowych. Z tego chociażby względu pielgrzymka po sanktuariach maryjnych w październiku jest jak najbardziej uzasadniona.

Na pielgrzymkę zapraszamy po Lubelszczyźnie łącznie z Roztoczem i ziemią chełmską. Pielgrzymując do tutejszych sanktuariów chcemy jak zwykle pokazać zarówno ośrodki kultu jak też i ciekawe pod względem turystyczno-krajoznawczym miejsca, gdzie nie brakuje interesujących zabytków i przykładów piękna polskiej przyrody.

Pod względem historycznym Lubelszczyzna od czasów jagiellońskich poprzez okres I Rzeczypospolitej, stanowiła region mieszania się wpływów kultury wschodu i zachodu. Jednocześnie zarówno pod względem gospodarczym jak i politycznym odegrała rolę spoiwa w procesie formowania się wspólnego polsko-litewskiego organizmu państwowego. W procesie tym istotną rolę odegrał kult maryjny, rozwijany i pogłębiany przy udziale królów z dynastii Jagiellonów i Wazów. Końcowym efektem tego procesu jest przyznanie Maryi tytułu Królowej Polski i ustanowienie jej święta na dzień 3 maja.

Lublin: płaskorzeźba na obelisku upamiętniającym Unię Lubelską i herb miasta Lublina

Pielgrzymkę rozpoczniemy od Lublina siedziby kasztelana, głównego miasta, a wreszcie stolicy województwa, które na mapie Królestwa Polskiego pojawiło się w 1474 roku. Miasto to zrobiło zawrotną karierę na przestrzeni od XIV do XVI wieku, rozwijając się na przecięciu szlaków prowadzących z Rusi do Niemiec oraz z Krakowa do Wilna. Na trwałe zapisało się na kartach historii, jako miejsce uchwalenia przez sejm w sierpniu 1569 roku aktu unii realnej Polski i Litwy (ustanawiającej Rzeczpospolitą Obojga Narodów).

Szczególny związek Lublina z Jagiellonami uświadomimy sobie zwiedzając na zamku gotycką kaplicę. Jest ona wyjątkowym, ale nie jedynym w Polsce, przykładem połączenia sztuki zachodnioeuropejskiej z bizantyjską. Zawdzięczamy to królowi Władysławowi Jagielle, który zaangażował ruskich mistrzów malarstwa cerkiewnego, aby ozdobili ściany kaplicy. Oprócz scen religijnych znajdujemy tam scenę, w której za wstawiennictwem świętego Mikołaja król oddaje się pod opiekę Bogurodzicy. Nota bene jest to najstarsza malarska scena ukazująca adorację Matki Bożej przez polskiego władcę. Tak się też składa, że Jagiełło był pierwszym polskim królem, który potwierdził fundację i objął protekcją nad Klasztorem Jasnogórskim. Warto też zaznaczyć, że po pierwszej profanacji Jagiełło osobiście zaangażował się w renowację obrazu, który przecież jest ikoną wywodzącą się z kręgu sztuki wschodniej.

Lublin – malowidła rusko-bizantyńskie
w kaplicy zamkowej z królem,
św. Mikołajem i tronującą Maryją
z Dzieciątkiem

Po wizycie na zamku zejdziemy na teren starego miasta, gdzie przez długi okres zaniedbane ulice i budowle odzyskują dawny urok. Na Rynku zobaczymy klasycystyczny ratusz będący niegdyś siedzibą trybunału koronnego oraz piękne kolorowe fasady kamieniczek. Przejdziemy przez Plac po farze i dojdziemy do kościoła dominikanów, którzy już od roku 1260 obecni są w mieście. W tutejszej świątyni noszącej ślady renesansowej i barokowej przebudowy przez kilkaset lat przechowywane były relikwie Krzyża Świętego, które niestety wraz z drogocennym relikwiarzem zostały świętokradczo skradzione. W kościele zachowała się inna cenna dla historii miasta pamiątka - naścienny malunek ukazujący najstarszą panoramę miasta. Zajrzymy też do archikatedry (dawny kościół jezuitów) dla modlitwy i obejrzenia ekspozycji drogocennych sprzętów i szat liturgicznych w skarbcu i kaplicy akustycznej. Przejdziemy też przez główne wejście do miasta w dawnych murach - Bramę Krakowską, jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli architektonicznych Lublina.

Współczesna panorama Lublina z widokiem na ul. Krakowskie Przedmieście i panorama Lublina w XVIw – malowidło w kościele dominikanów

Innym, ale na mniejszą skalę, stołecznym miastem, jakie zwiedzimy będzie Chełm, stolica ziemi chełmskiej. Do dnia dzisiejszego tutaj najdłużej utrzymują się wpływy wschodnie. Miasto to i podlegające mu terytorium należało w średniowieczu do książąt halicko-włodzimierskich, zaś przyłączone do Polski przez Kazimierza Wielkiego wchodziło w skład województwa ruskiego. Sama nazwa miasta została mu nadana w XIII wieku przez księcia Daniela Romanowicza, który nazwał miasto od starosłowiańskiego terminu „chlom” oznaczającego wzgórze.

Ołtarz główny Bazyliki Narodzenia NMP z kopią
ikony Matki Bożej Chełmskiej

Góra Chełmska wraz z białą sylwetką bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, jest dzisiaj tak jak i dawniej dominującym punktem w topografii miasta. Sama świątynia będąca dawną katedrą unicką, przywołuje na pamięć konsekwencje Unii Brzeskiej w okresie I Rzeczypospolitej, a następnie tragiczne losy unitów pod zaborem rosyjskim. Rok 1915 przyniósł bazylice (wówczas soborowi prawosławnemu) niepowetowaną stratę. Rosjanie na zawsze zabrali z Chełma cudowną ikonę Matki Bożej, która koronowana w 1765, była obiektem czci ze strony rzymskich i greckich katolików, a także prawosławnych.

Obecnie ołtarz główny bazyliki zdobi kopia cudownej ikony, zaś srebrne antepedium ołtarzowe przypomina wydarzenia z 1651 roku, kiedy to po bitwie pod Beresteczkiem przed ikoną chełmską, król Jan Kazimierz, dostojnicy i szlachta polska dziękowali za odniesione zwycięstwo nad Kozakami.

W 2015 roku we wrześniu obchodzone były uroczystości 250-lecia koronacji cudownej ikony, która jest kopią, wywiezionego przez Rosjan i zaginionego od czasów rewolucji oryginału.

Oprócz bazyliki, dawnych zabudowań kościelnych oraz wysokiej wieży (roztacza się z niej piękny widok) Góra Chełmska, kilka lat temu wzbogaciła się o rzeźby pasyjne autorstwa artysty Jacka Kicińskiego, będące stacjami Drogi Krzyżowej, które dobrze współgrają ze skomplikowanymi dziejami tego miejsca.

U stóp wzgórza warto nawiedzić przepiękny osiemnastowieczny kościół popijarski. Wyjątkowe dzieło architektoniczne Pawła Fontany i malarskie dekoracji wnętrza Józefa Meyera. Świątynię tę można nazwać rokokową perełką ziemi chełmskiej. Jest to zabytek klasy zerowej, który nigdy nie został zburzony ani przebudowany. Jego wezwanie Rozesłania Apostołów przypomina o kolejnej fundacji króla Władysława Jagiełły, który wznosząc tu drewniany kościół pod wezwaniem upamiętniającym wiktorię grunwaldzką, erygował go, jako katedrę łacińską.

Wieże i kopuła bazyliki na Górze Chełmskiej i podziemne korytarze dawnej kopalni kredy w Chełmie

Atrakcją turystyczną miasta jest podziemna trasa „Labirynt”. Większość osób dopiero po zejściu do podziemi dowiaduje się, że Chełm słynął w przeszłości z kopalni kredy. Przemierzając kredowe korytarze koniecznie trzeba natknąć się na mieszkającego tutaj legendarnego ducha Bielucha, który ponadto w celach komercyjnych firmuje swoją nazwą i wizerunkiem smaczny serek naturalny dostępny w sklepach spożywczych całego kraju.

Św. Franciszek Ksawery w Indiach,
malowidło autorstwa Adama Swacha XVIII w.

Ciekawostką nawiązującą do nieudanej fundacji diecezji łacińskiej przez Jagiełłę jest kościół parafialny w Krasnymstawie. To on w latach 1490 – 1826 pełnił funkcje katedry diecezji łacińskiej, przy której rezydował biskup chełmski. Obok katedry znajdowało się kolegium jezuickie, a kościół nosi wezwanie św. Franciszka Ksawerego. Ilustrowane dzieje tego jezuity zdobiące ściany i sklepienie świątyni wyszły spod pędzla Adama Swacha. Franciszkański artysta działający na terenie całej Polski, pozostawił nie tylko dowód swojego talentu, ale także przedstawił nam własną (a także współczesnych mu Europejczyków) wizję Dalekiego Wschodu (obszar apostołowania św. Franciszka). Ta osiemnastowieczna wizja może wzbudzić u dzisiejszego odbiorcy większe zainteresowanie niż jej wartość artystyczna.

Na koniec warto dodać, że miasto nazwę swoją zawdzięcza pięknym (krasnym) stawom, które zachwyciły przebywającą tutaj młodą żonę i matkę synów Jagiełły - królową Zofię. Niestety stawy powstałe na spiętrzeniu rzeki Wieprz, nie zachwycą już nas, a pływające w nich niegdyś złote karpie przetrwały do naszych czasów jedynie w herbie miasta.

Rynek w Zamościu – widok na ratusz miejski i kamieniczki ormiańskie

Kolejnym „stołecznym” miastem, które zwiedzimy na trasie pielgrzymki, a którego ranga wynika z funkcji centrum administracyjno-kulturalnego magnackiego latyfundium jest Zamość. Założony w XVI wieku przez twórcę potęgi rodu Jana Zamoyskiego, miał być manifestacją jego ambicji i zamiłowań. Ten wyjątkowy mąż stanu (hetman, kanclerz i trybun polskiej szlachty), a jednocześnie przedsiębiorczy gospodarz i mecenas sztuki stworzył idealne miasto, które ubrał w piękną szatę renesansowej architektury, a specjalnymi przywilejami zagwarantował mu rozwój gospodarczy. Dzięki przedsiębiorczości mieszkańców: kupców i rzemieślników pochodzących z różnych nacji Zamość utrzymywał kontakty handlowe z wieloma zakątkami świata. Skład wielonarodowościowy renesansowego Zamościa, był mikroskopijnym zwierciadłem całej Rzeczypospolitej, dowodząc, że w dostatku i wzajemnym szacunku mogą żyć: Polacy, Rusini, Żydzi, Ormianie, Szkoci, a także Grecy.

Zamoyski sam gruntownie wykształcony na studiach zagranicznych, doceniał wartość nauki i chciał uczynić ze swego miasta centrum uniwersyteckie zakładając trzecią po Krakowie i Wilnie uczelnię – Akademię Zamojską. Co więcej hetman Zamoyski zabezpieczył swoje prywatne miasto nowoczesną linią obwarowań i zamienił w twierdzę, która zdała egzamin powstrzymując napór wojsk kozackich Chmielnickiego, a podczas powstania listopadowego złożyła broń jako ostatni punkt oporu.

Obwarowania wzniesione wokół miasta w XVI i XVII wieku

Budynek starej synagogi

Uwieńczeniem dzieła Jana Zamoyskiego i zagwarantowaniem potęgi rodu było utworzenie Ordynacji Zamoyskiej, której stolicą początkowo było miasto. Realizując program pielgrzymki będziemy poruszać się po terytorium dawnej ordynacji i w poszczególnych miejscowościach natkniemy się z działalnością gospodarczą lub kulturalną rodu Zamoyskich. W Kozłówce zwiedzimy Muzeum Zamoyskich, które obejmuje rezydencjonalne założenie pałacowo-parkowe.

Pałac Zamoyskich w Kozłówce, na tympanonie
herb rodowy Jelita

W Zwierzyńcu zobaczymy obelisk upamiętniający plagę szarańczy i urokliwie położony na wyspie kościół św. Jana Nepomucena. Tutejszy browarem jest jednym z przykładów prób uprzemysłowienia tego ośrodka, który początkowo służył jako baza do organizowania łowów, a z początkiem XIX wieku stał się siedzibą administracji generalnej dóbr ordynacji. Kolejne miejsce to Tomaszów Lubelski z modrzewiowym kościołem, dziś będącym Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej z racji znajdującego się tutaj cudownego obrazu. Niegdyś była tu siedziba zakonu i kościół trynitarzy, którzy oprócz modlitwy i posługi duszpasterskiej zajmowali się wydobywaniem jeńców chrześcijańskich z tureckiej i tatarskiej niewoli. Nazwa tej miejscowości założonej w 1590 roku miała zaś upamiętnić narodziny syna kanclerza.

Katedra p.w. Zmartwychwstania Pańskiego
i św. Tomasza Apostoła w Zamościu

Święty Tomasz był bowiem patronem rodu i dzięki temu widzimy go w herbie Zamościa. Zbudowana tutaj i opatrzona licznymi przywilejami kolegiata otrzymała też tego Apostoła, jako patrona. Na budowę świątyni kanclerz nie skąpił środków i do realizacji zadania zaangażował najwybitniejszych artystów, którzy wznieśli kolegiatę w subtelnym stylu renesansowym (historycy sztuki uznając jego lokalną odmianę wprowadzili termin „renesans lubelski”). Oprócz kolegiaty zamojskiej zobaczymy także inne przykłady takiej architektury sakralnej w Szczebrzeszynie (kościół św. Mikołaja i kościół św. Katarzyny) czy też w Kazimierzu Dolnym (fara św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja), przy czym samo to miasto nad Wisłą posiada wiele przykładów świeckiej architektury w tym stylu (kamieniczki na rynku i spichlerze).

Renesansowe spichlerze wzdłuż Wisły i jedna z kamienic Przybyłów na Rynku w Kazimierzu Dolnym

Ufundowana przez Zamoyskiego świątynia z racji umieszczonego w jednej z kaplic cudownego wizerunku Matki Bożej Odwachowskiej jest sanktuarium maryjnym. Jednocześnie od czasu kościelnej reformy administracyjnej w 1992 roku pełni funkcję katedry diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Diecezja ta jest echem czasów, kiedy swoimi granicami sięgała tutaj metropolia lwowska. To właśnie we Lwowie dnia 1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz nie tylko zwracał się do Matki Bożej jako poręczycielki swoich ślubów, ale także skierował do niej znamienne słowa: „Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram”. Tytuł Królowej Polski łączymy powszechnie z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, pamiętając o cudownej obronie Jasnej Góry w czasie potopu szwedzkiego, a także i o tym, że został on, jako pierwszy w Polsce koronowany papieskimi koronami w 1717 roku. Tymczasem śluby lwowskie odbyły się w katerze przed obrazem nieprzypominającym jasnogórską ikonę, a był to obraz Matki Bożej Łaskawej. Został on namalowany w 1598 roku przez Józefa Szolc-Wolfowicza, jako obraz nagrobny dla jego wnuczki i umieszczony w kaplicy cmentarnej. W okolicznościach odparcia najazdu Bohdana Chmielnickiego uznano go za cudowny, a następnie przeniesiono do katedry lwowskiej, gdzie ostatecznie został zawieszony w ołtarzu głównym.

Po zawieruchach wojennych XVII i XVIII wieku został także ukoronowany w 1776 roku. Ze Lwowa po II wojnie oryginalny obraz trafił poprzez Lubaczów do Krakowa, gdzie jest teraz przechowywany w skarbcu na Wawelu. Jego wierna kopia (również koronowana w 2001 roku) trafiła ponownie do Lubaczowa, gdzie w konkatedrze doznaje od wiernych czci. To właśnie przed tym wizerunkiem na trasie pielgrzymki będziemy się modlić, prosząc Maryję o opiekę, podobnie jak zrobił to polski król, który zobowiązał się do podjęcia starań o ustanowienie święta potwierdzającego królowanie Maryi nad Polską. To zobowiązanie zostało zrealizowane dopiero w latach 20. minionego wieku, kiedy to Kongregacja Obrzędów wyznaczyła święto Matki Bożej Królowej Polski na dzień 3 maja. Dzień znamienny, gdyż w 1919 roku został ustanowiony świętem narodowym upamiętniającym uchwalenie konstytucji w 1791 roku. W ten sposób odwieczny związek Bogurodzicy z dziejami narodu polskiego zyskał nowy wymiar.

Ołtarz główny z obrazem św. Stanisława
w sanktuarium w Górecku Kościelnym

Patronem konkatedry lubaczowskiej jest św. Stanisław. Co ciekawe ten święty biskup i męczennik szczególnie upodobał sobie Roztocze, gdzie w roku 1648 objawił się jednemu z mieszkańcowi wsi Janowi Sosze. Dzisiaj w Górecku Kościelnym znajduje się nawiedzane przez pielgrzymów sanktuarium tego świętego, od kościoła do nieopodal płynącej rzeki prowadzi aleja starych uznanych za pomniki przyrody dębów, jest też „kaplica pod dębami” w miejscu objawienia oraz „kaplica na wodzie”. Pobudowanie kaplicy, a następnie zastąpienie jej modrzewiowym kościołem w 1768 roku, było fundacją IX ordynata Jana Jakuba Zamoyskiego, co dowodzi pobożności i wrażliwości przedstawicieli tego rodu na potrzeby religijne miejscowej ludności. Dla przybywających tam pątników jest możliwość nie tylko modlitwy, ale również kontemplacji piękna przyrody roztoczańskiej nad malowniczą rzeką Szum. Tutaj nieopodal znajduje się jeden z kilku roztoczańskich rezerwatów.

Zabytkowe dęby i kapliczka w miejscu objawienia się
świętego biskupa i męczennika

Podczas pielgrzymki nie zabraknie także sposobności, aby chwalić Bogaza piękno przyrody zwłaszcza, żew okolicach Zwierzyńca i Szczebrzeszyna będziemy spacerować po obszarze Roztoczańskiego Parku Narodowego.

Będziemy mogli obserwować stado żyjącego tutaj dziko konika polskiego, który zostatał tu specjalnie sprowadzony i stal się symbolem tego parku i widzimy go w logo RPN.

Innym urokliwym miejscem na Roztoczu, które zapewnia wypoczynek, a jednocześnie daje możliwość pieszych wycieczek leśnymi ścieżkami (np. do kapliczki św. Rocha), jest Krasnobród - popularne obecnie miejsce rekreacyjno-wypoczynkowe dla turystów. Miasto jest też ośrodkiem kultu maryjnego, gdyż znajduje się tutaj najważniejsze sanktuarium diecezji zamojsko-lubaczowskiej: Sanktuarium MB Krasnobrodzkiej Szafarki Łask – Pocieszycielki Zamojszczyzny.

Kaplica objawień i podominikański kościół w Krasnobrodzie

O powstaniu tego miejsca kultu zadecydowało prywatne objawienie maryjne, jakie miał Jakub Ruszczyk, zaś wizerunkiem, przez który Maryja zaczęła dokonywać dalszych łask uzdrowienia był malutki obrazek, ocalały z pożogi po jednym z najazdów tatarskich. Dzisiaj w miejscu objawienia znajduje się drewniana kaplica wzniesiona w miejscu objawień nad cudownym źródełkiem, zaś murowany kościół sanktuaryjny jest fundacją najbardziej znanej spośród uzdrowionych osób – Marii Kazimiery Sobieskiej – żony polskiego króla pogromcy Tatarów i Turków. Do ołtarza głównego w kościele trzeba było wykonać odpowiednio dużą kopie, małego cudownego obrazka, który dla wiernych nie był widoczny. Ostatecznie został on umieszczony w prawym górnym rogu kopii. Dzisiaj sanktuarium opiekują się księża diecezjalni, ale do 1864 (represje za pomoc udzielaną powstaniu styczniowemu) opiekowali się nim ojcowie dominikanie.

Współczesna ilustracja na ścianie Sanktuarium
W w Janowie Lubelskim ukazująca scenę
objawienia się Matki Bożej

Zakon Kaznodziejski opiekował się także i innym sanktuarium maryjnym w Janowie Ordynackim (dziś Lubelskim), gdzie Maryja kilkakrotnie objawiła się rybakom i bednarzowi Wojciechowi Boskiemu. Dzięki ich relacjom komisja kościelna stwierdziła nadprzyrodzoną interwencję bożą w tym miejscu, co umożliwiło dalszy rozwój kultu. O budowę obiektów sakralnych zatroszczyli się Zamoyscy, zaś ordynat Jan Sobiepan ofiarował obraz w typie Matki Bożej Śnieżnej. Do dzisiaj obraz ten znajduje się w ołtarzu głównym, a Matka Boża Różańcowa Łaskawa doznaje czci od wiernych i pielgrzymów. Związany z nim kult potwierdziła uroczysta koronacja w 1985 roku.

Gotycka figura Matki Bożej Kąbelskiej
w sanktuarium w Wąwolnicy

Na trasie pielgrzymki nawiedzimy też sanktuarium, gdzie kult Maryi związany jest z cudowną gotycką figurą, a jego początki sięgają nadprzyrodzonego wydarzenia, jakie miało miejsce w XIII wieku podczas jednego z najazdów tatarskich. Według starego podania w miejscowości Kębło Tatarzy zgromadzili pojmaną do niewoli okoliczną ludność, ale dzięki bożej interwencji znajdująca się wśród zrabowanych łupów figura Madonny uniosła się nad ziemię i zabłysła nadzwyczajną jasnością. Przerażeni tym widokiem poganie w popłochu uciekli, po czym zostali zaatakowani przez nadciągające wojska polskie. Ocalony został cały jasyr i większość łupów. We wsi wnet ustawiono kaplicę, a w niej figurę, do której zaczęły przybywać pielgrzymki. W XVII wieku cudowna figura, została przeniesiona do Wąwolnicy przez benedyktynów, którzy mocą dokumentu króla Kazimierza Jagiellończyka sprawowali prawo patronatu nad miastem i parafią. Sanktuarium w Wąwolnicy jest jednym z najstarszych w Polsce, a gotycka figura (zaliczana przez historyków do typu tzw. pięknych madonn i datowana na XV wiek) przyciąga tutaj rzesze wiernych i pątników.

Chałupa na terenie Zagrody Guciów

Podczas pielgrzymki nie zabraknie także okazji do kontaktu z ludową kulturą materialną Roztocza. Będziemy mieli taką sposobność zarówno w Krasnobrodzie, gdzie obok sanktuarium znajduje się zorganizowana przez proboszcza ptaszarnia i muzeum etnograficzne, jak też w nadwieprzańskiej wsi Guciów, gdzie zwiedzimy dobrze zachowaną zagrodę służącą turystom jako muzeum i gospoda. Oprócz doznań duchowych, postaramy się, aby uczestnicy pielgrzymki mogli skosztować nieco regionalnej kuchni. Zapraszamy, więc na pielgrzymkę od 30 września do 4 października i mamy nadzieję, że nasza oferta dostarczy wiele cennych doznań religijno-krajoznawczych.

Dekoracja okien jednej z kamieniczek starego miasta w Lublinie.

przeczytaj program pielgrzymki