sanktuaria w Polsce

Sianowo
Opracował Jan Korcz

Miejscowość ta jest położona w pięknej krainie wzgórz i jezior zwanej Szwajcarią Kaszubską, nad rzeką Łebą. Dojechać do niej można z Kartuz, udając się 12 km na północny zachód w kierunku Mirachowa. Natomiast najbliższy przystanek PKP znajduje się w Prokowie oddalonym od Sianowa o 9 km.

W tamtejszym kościele pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, zbudowanym w stylu „pruskiego muru" w 1816 roku, odbiera cześć gotycka figura Madonny z Dzieciątkiem. Matka Boża siedzi na tronie. Lewym ramieniem obejmuje maiego Jezusa, który stoi na Jej lewym kolanie, a w prawej dłoni dzierży berło. Dzieciątko w lewej rączce trzyma złote jabłko z krzyżykiem - znak władzy królewskiej, a prawą unosi w geście błogosławieństwa. Maryja jest okryta złocistym płaszczem, spiętym na piersi artystyczną broszą. Na jego granatowym podbiciu błyszczą żółte gwiazdki. Pod płaszczem widać purpurową suknię ozdobioną geometrycznym wzorem. Na spływających do tyłu włosach - niewielki biały welon (maforion). Natomiast Dziecię Jezus jest ubrane tylko w złocistą przepaskę na biodrach. Na głowach Matki i Dziecka - złote gotyckie korony wysadzane szlachetnymi kamieniami.

Łaskami słynąca figura - jak czytamy w historii sanktuarium umieszczonej w kruchcie sianowskiego kościoła - jest wykonana w drewnie lipowym przez nieznanego artystę. Twarz Madonny jest pełna dobroci i miłości. Łagodnym uśmiechem jakby zachęcała pielgrzymów do przedstawiania Jej swych próśb, a królewskim majestatem niejako gwarantuje, że nikt nie odejdzie od Niej smutny i niewysłuchany.

Powracająca Madonna

Legenda podaje, że okoto 1450 roku para młodych ludzi szukała w noc świętojańską kwitnącej paproci. Nad brzegiem pobliskiego jeziora ujrzeli krzak paproci jaśniejący niezwykłym blaskiem. Zbliżyli się do niego i zamiast „kwiatu szczęścia" znaleźli niewielką figurkę (48,5 cm) prześlicznej Madonny z Dzieciątkiem. Uradowani i przejęci zanieśli ją do kościoła w Mirachowie. Ale już na drugi dzień figurka wróciła na „swoje" miejsce! Umieszczono ją ponownie w kościele. Ale i tym razem figurka „przeniosła się" nad jezioro w Sianowie. Kiedy i za trzecim razem historia się powtórzyła, zrozumiano, że Matka Boża życzy sobie, aby właśnie w tym miejscu wybudować nową świątynię. Tak też się stało. Nazwa miejscowości wywodzi się od św. Jana, dlatego Kaszubi wymawiają ją Swjónowo.

Historia odnotowuje, że z pożaru kościoła, który całkowicie spłonął w 1480 roku, ocalała jedynie - już wówczas bardzo czczona - figura Najświętszej Maryi Panny. Uznano to za fakt cudowny. A biskup włocławski Jakub, któremu wtedy te ziemie podlegały, wydał w 1480 roku dokument, w którym udziela szczególnego odpustu za odbycie pielgrzymki do „łaskawej figury w Sianowie". Akta kolejnych wizytacji biskupich (z 1701 i 1766 roku) podkreślają stały wzrost kultu i wspominają o licznych wotach dziękczynnych składanych Matce Bożej Wspomożycielce. Od roku 1778 w Sianowie rezydował już samodzielny duszpasterz (od XVI wieku należało do parafii w Strzepczu).

W lipcu 1811 roku świątynia ponownie spłonęła od uderzenia pioruna. Lecz i tym razem cudownej figurce nic się nie stało. Nie zamierzano odbudowywać kościoła, ale na wyraźne życzenie Maryi wzniesiono nową świątynię, która stoi do dziś. W 1864 roku podniesiono ją do rangi kościoła parafialnego. Proboszczem został wówczas ks. Józef Griinholz. Nie docenił kultu Matki Boskiej Sianowskiej i zastąpił Jej figurę statuą Madonny Westfalskiej. Miejscowy lud i przybyli pielgrzymi nie mogli się pogodzić z tą zamianą. Rozgoryczeni interweniowali u biskupa w Pelplinie. Ten zaś nakazał figurę odnowić i ponownie umieścić w ołtarzu głównym.

Na krótko przed wybuchem drugiej wojny światowej biskup chełmiński Stanisław Wojciech Okoniewski polecił, aby cenniejsze zabytki z kościołów diecezji przewieźć do Pelplina, a następnie do Torunia, celem ich lepszego zabezpieczenia. W październiku 1939 roku gestapowcy wymordowali księży z kurii biskupiej. Wydawało się, że nikt z pozostałych przy życiu nie znał miejsca ukrycia figury sianowskiej. Parafianie tracili nadzieję na odzyskanie swej Kaszubskiej Królowej. Pochodzący z tej parafii ks. Franciszek Grucza, cudownie ocalony z obozu w Stutthofie, ciągle wierzył w Jej powrót do „swoich". W 1941 roku na rowerze objeżdżał całą diecezję, a w kilku kościołach uprosił odprawianie nowenny w intencji odnalezienia łaskami słynącej figury.

I stało się, że ostatniego dnia nowenny do Sianowa, na ręce ówczesnego proboszcza, ks. Jana Kisickiego, nadeszła kartka pocztowa z zawiadomieniem, że na dworcu kolejowym w Kartuzach jest do odebrania skrzynia... po uiszczeniu odpowiedniej opłaty. Była to oczywiście zapakowana figura Matki Bożej. Wielka była radość i dziękczynienie ludu kaszubskiego za powrót „Matinki". Jej kult jeszcze się wzmógł w całej diecezji.

Koronacja w 1966

Ciągłość, starodawność i żywotność kultu pozwoliła biskupowi chełmińskiemu na podjęcie starań o zgodę Stolicy Apostolskiej na ukoronowanie Matki Bożej Sianowskiej. Odpowiednią dokumentację, wraz z ks. kustoszem Aleksandrem Kaźniakiem, sporządził ks. dr Kazimierz Myszkowski. Zawiózł ją do Rzymu bp Kazimierz Józef Kowalski, uczestnik wszystkich sesji Vaticanum II. W czasie czwartej (ostatniej) sesji soborowej ordynariusz chełmiński otrzymał specjalne pismo z Watykanu, w którym papież Paweł VI oświadczył:

Z pisma przesłanego do naszej Kapituły, która ma przywilej koronowania znakomitych pod względem artystycznym i religijnym świętych figur Bogarodzicy, z radością dowiedzieliśmy się, że w kościele parafialnym w miejscowości Sianowo, położonej na terenie Diecezji Chełmińskiej, już od wielu stuleci bardzo serdeczną cześć odbiera Błogosławiona Maryja-Dziewica pod wezwaniem »Matka Sianowska«. Z tego listu dowiedzieliśmy się, że liczne rzesze wiernych od dawna bardzo gorąco czczą tę figurę Matki Bożej. Wobec tego My, którzy w miarę swych sil troszczymy się o rozszerzanie czci Bogarodzicy, pragnąc zadośćuczynić Twoim i twego ludu życzeniom, przychylamy się do Twojej prośby ukoronowania Błogosławionej Maryi Dziewicy. Dziś więc, razem z naszą Kapitułą zebraną w Kapitularzu i za jej jednomyślną zgodą, zarządzamy i polecamy w naszym imieniu i w sposób uroczysty ukoronować złotą koroną wyżej wspomnianą cudowną figurę. Udzielamy zatem Tobie, albo - gdybyś to uważał za wskazane - twojemu Delegatowi, prawa ukoronowania tejże figury Matki Bożej. Dan w Rzymie, u św. Piotra, dnia 24 października 1965 roku.

Wkrótce została wyznaczona data koronacji - na dzień 4 września 1966 roku. Powołany też został dwunastoosobowy komitet koronacyjny. Figurę oddano do konserwacji i przeprowadzono generalny remont kościoła. W pierwszą niedzielę września Roku Milenijnego bp Kazimierz Kowalski, w asyście biskupów z sąsiednich diecezji - Edmunda Nowickiego z Gdańska i Jana Obłąka z Olsztyna oraz swoich sufraganów - Zygfryda Kowalskiego i Bernarda Czaplińskiego, dokonał uroczystej koronacji Królowej Kaszub. W niezwykłej ceremonii uczestniczyło prawie stu kapłanów i około dwudziestu tysięcy wiernych z całego Pojezierza Kaszubskiego. Prymas Polski Stefan kard. Wyszyński tego samego dnia przewodniczył uroczystościom koronacyjnym w Skalmierzycach (archidiecezja poznańska); nadesłał więc do Sianowa specjalny list, który odczytano licznie zgromadzonym pielgrzymom.

Wspomożycielka młodych

Tradycja podaje, że już w XVIII wieku Matka Boża Sianowska cieszyła się szczególną sympatią młodzieży, która polecała się Jej opiece przed zawarciem związku małżeńskiego. Do dzisiaj w regionie - jak zapewnia obecny kustosz sanktuarium - utrzymuje się przekonanie, że kto trzykrotnie odbędzie pielgrzymkę (pieszo!) do Królowej Kaszub, ten założy szczęśliwą rodzinę. To przeświadczenie jest nadal bardzo mocne. Co roku przybywają tu absolwenci szkół podstawowych i średnich, oraz grupy oazowe nie tylko z dekanatu kartuskiego. Na dwa główne odpusty w roku - Matki Bożej Szkaplerznej (w niedzielę po 16 lipca) oraz Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (po 8 września) docierają tu pątnicy nie tylko z pobliskich Sierakowic, Lini, Sulęczyna czy Wygody, ale także z Wejherowa, Lęborka i Bytowa. Znaczną ich część stanowią ludzie młodzi.

Ks. proboszcz Waldemar Piepiórka - decyzją ówczesnego biskupa chełmińskiego Mariana Przykuckiego - przybył do Sianowa z Kartuz w lutym 1984 roku. „Pociągnął" za sobą młodzież i nie tylko. Teraz przychodzą stamtąd pielgrzymki zorganizowane, zwłaszcza na odpust wakacyjny. W sumie na uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej przybywa tu ponad 10 tysięcy pielgrzymów. Natomiast na „Siewną" - około 5000. Na większy odpust przybywa biskup z Pelplina, zazwyczaj ordynariusz Bernard Szlaga. Trzeba było pomyśleć o nowym ołtarzu polowym. Zmeliorowano więc pobliską łąkę, której amfiteatralny układ ułatwia uczestnictwo w liturgii. Odpustowy ołtarz jest częścią nowej kaplicy, oddalonej od kościoła zaledwie sto metrów. Z myślą o wzrastającej liczbie pątników został wybudowany dom pielgrzyma, cieszący się coraz większym powodzeniem. Niedawno powrócił z renowacji boczny ołtarz św. Michała Archanioła. Teraz w planie są tzw. Dróżki Różańcowe. Zostanie ustawionych 15 kapliczek, których płaskorzeźby będą odtwarzały sceny poszczególnych tajemnic.

Parafia sianowska liczy ponad 2300 wiernych. Stąd młodzież raczej nie ucieka do miast, próbuje znaleźć swoje miejsce w rodzinnym regionie. Są jednak tzw. chłoporobotnicy, którzy dojeżdżają do pracy do Gdańska. Jest tu jeszcze - jak zapewnia ksiądz proboszcz - „oaza spokoju i pobożności". Oby tak dalej było. Wprawdzie w sezonie letnim przyjeżdża tu sporo wczasowiczów, niektórzy nawet mają domki letniskowe, ale nie zakłócają tradycyjnego porządku. Oprócz Sianowa do parafii należą następujące wioski: Staniszewo, Kolonia, Pomieczyńska Huta, Sianowska Huta, Głusino i Stążki (z tej ostatniej miejscowości pochodzi redaktor Eugeniusz Pryczkowski, propagator kultu Królowej Kaszub, który w TV Gdańsk prowadzi program „Rodno Zemia"). W trzech pierwszych wioskach są szkoły podstawowe, w których prowadzona jest katechizacja.

Zwyczaje świeckie i kościelne

Na Kaszubach, podobnie jak w innych regionach Polski, utrzymał się zwyczaj tzw. kolędników nawiedzających kolejne mieszkania w okresie Bożego Narodzenia. Zazwyczaj taka „brygada" składa się z dziesięciu osób (z reguły chłopców). Poprzebierani wcielają się w rolę Matki Bożej, św. Józefa i pasterzy oraz anioła, diabła, policjanta, kominiarza i... bociana. Oczywiście, nie brakuje też uosobionej śmierci. Śpiewają kolędy i smarują sadzami (!) dziewczęta. W „nagrodę" dostają pieniążki albo coś w naturze (jajka, wędlinę, ciasto, a nawet cukierki i czekoladę). Natomiast w okresie wielkanocnym trochę inaczej wygląda tu miejscowy śmigus-dyngus. Nie ma powszechnego polewania wodą, ale smaganie dziewcząt po łydkach gałązkami jałowca! Wcale to nie jest takie przyjemne, ale siła tradycji jest niepodważalna. Nikt się nie obraża, a nawet jeszcze dobrze „dziękują".

Znane i cenione są hafty kaszubskie. Charakterystyczne niebieskie i żółte oraz czerwone i zielone motywy roślinne trafiają także do świątyń. Hafciarka z Bytowa p. Mach ofiarowała Matce Bożej Sianowskiej ornat z Jej podobizną, a także obrus haftowany bursztynami - jako podziękowanie za odzyskane zdrowie. Wota składane są nadal. Ks. Tadeusz Kurach z pobliskiej Kamienicy Królewskiej złożył srebrne wotum w kształcie liścia - za uwolnienie z więzienia komunistycznego w stanie wojennym. W 1995 roku piękny kielich mszalny ofiarował ówczesny prezydent Rzeczypospolitej Lech Wałęsa, który przybył tu w towarzystwie gdańskiego wojewody Macieja Płażyńskiego, obecnie marszałka Sejmu RP. Najnowsze wotum zostało złożone przez dziadków za uzdrowienie wnuczki.

Pielgrzymi z parafii brali także udział w spotkaniu z Ojcem Świętym w Pelplinie, któremu ofiarowali drewniany talerz z wypalonym kaszubskim ornamentem i postacią Królowej Kaszub. Wypada przy okazji przypomnieć słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas pamiętnego spotkania na Skwerze Kościuszki w Gdyni: Was wszystkich, Wasze rodziny i wszystkie sprawy składam u stóp Matki Chrystusa czczonej w wielu sanktuariach na tej ziemi, a zwłaszcza w Sianowie.

Trzeba jeszcze podać ustalony zwyczajem program odpustu głównego, ku czci Matki Bożej Szkaplerznej. Uroczystości rozpoczynają się już w sobotę o godz. 10.30 nabożeństwem dla chorych. Składa się na nie spowiedź, Msza św. z kazaniem i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Po południu jest spowiedź dla dzieci i młodzieży, a następnie dla dorosłych. O godz. 18.30 jest celebrowana Msza św. z kazaniem i nowenną do Matki Bożej Sianowskiej. O 22.00 jest odprawiana Droga Krzyżowa, a o 24.00 - pasterka maryjna z kazaniem.

Rozpoczyna się niedziela (po 16 lipca). Nocne czuwanie u tronu Królowej Kaszub trwa w godzinach od 1.00 do 4.00. Następnie jest odmawiany Różaniec i śpiewane są Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. O godz. 5.00 czuwanie kończy się Mszą św. Następne Msze Św. są odprawiane o godz. 7.00 i 8.30 (dla młodzieży). Uroczysta suma pontyfikalna rozpoczyna się o godz. 11.30 procesją eucharystyczną z kościoła do ołtarza polowego. Ksiądz biskup przewodniczy koncelebrze i wygłasza okolicznościowe kazanie. Po Mszy św. procesja wraca do kościoła ze śpiewem dziękczynnego hymnu „Ciebie, Boga, wysławiamy". Jeszcze dokonuje się poświęcenia dewocjonaliów i następuje pożegnanie pielgrzymów.

Podajemy też chociaż jedną zwrotkę i refren pieśni w języku kaszubskim, ułożonej przez nauczyciela z Wejherowa Jana Trepczyka, rodaka z Sianowa:

Kaszebskó Królewó! Bożi, snóżi kwiat!
Panejesz ju nama hewo od stalat.
Do Ce me sę żólime, wiedno modlime,
O bokadosc wiarę co dzeń prosyme.
Swiónowskó nasza Matinko,
Na straże stojime kol Ce,
Wez prowadzę kaszebsczi lud,
Gdze skrzi sę nieba wieczny wid!

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach