sanktuaria w Polsce

Wambierzyce
Jan Korcz

U podnóża Gór Stołowych, na zachodnim brzegu Kotliny Kłodzkiej, leży niezwykła miejscowość zwana Wambierzycami. Jej oryginalność polega najpierw na podwójnym charakterze zabudowy. Jedna jej część jest skupiona wokół prostokątnego rynku i ma charakter miejski. Druga natomiast rozciągnięta wzdłuż drogi jest typową wsią podgórską. Centralnym punktem Wambierzyc jest późnobarokowa świątynia, ciesząca się tytułem bazyliki. Wyniosłości dodają jej monumentalne schody, składające się z 56 stopni. 1390 żarówek użyto do iluminacji jej barokowej fasady.

Największym skarbem wambierzyckiego sanktuarium jest gotycka figurka Matki Bożej. Liczy zaledwie 28 cm. Została wykonana około 1380 r. z drzewa lipowego. Specjaliści twierdzą, iż rzeźba pochodzi ze szkoły śląskiej i jest bliska kręgowi stylowemu tzw. Madonn na Lwach. Polichromia statuetki pochodzi z XVII wieku, zachowały się jednak fragmenty gotyckiej warstwy malarskiej.

Ale Wambierzyce znane są także z kilkudziesięciu kaplic, rozlokowanych po okolicznych wzgórzach, stanowiących Kalwarię jedną z najsłynniejszych w Europie (zob. kwartalnik „Ziemia Święta" nr 3/1995). Osobliwością jest także 17 bram zamykających miasto na wzór Jerozolimy.

Trzecią atrakcją Wambierzyc jest ruchoma szopka. Składa się na nią ponad 800 różnych figur, z czego około 300 ruchomych. Wykonał je w ciągu 28 lat Longinus Wittig, z zawodu ślusarz, a z zamiłowania rzeźbiarz. Pochodził z Góry Świętej Anny. W 1850 r. przeniósł się z żoną i synkiem do Wambierzyc. Niestety, wkrótce owdowiał, a utrata matki przygnębiła małego chłopca. Chcąc go pocieszyć ojciec wystrugał dla niego betlejemską szopkę, przy której dziecko spędzało całe godziny. W następnych latach powstawały kolejne sceny przedstawiające nie tylko życie Jezusa i Świętej Rodziny, ale także życie i obyczaje miejscowej ludności. Zainstalowane mechanizmy, na wzór starych zegarów, wprawiają figurki w ruch. Szopka cieszy się wielkim zainteresowaniem turystów i pielgrzymów, szczególnie tych najmłodszych, choć nie tylko.

Legenda i historia

Kult maryjny w Wambierzycach datuje się od roku 1218. Wtedy to bowiem niewidomy Jan z Raszewa podczas modlitwy przed figurą Matki Bożej z Dzieciątkiem, zawieszonej na potężnej lipie, odzyskał wzrok. Wieść o jego uzdrowieniu rozeszła się szybko po okolicy. Do figurki zaczęli napływać pątnicy i polecać Maryi swoje utrapienia. Na miejscu cudownego zdarzenia ustawiono kamienny ołtarz, kropielnicę i lichtarz, które do dziś są przechowywane w jednym z przedsionków bazyliki. Gdy postawiono drewniany kościół w 1261 r. miejsce to zostało uznane za święte.

Pierwsze historyczne wzmianki o Wambierzycach pochodzą z roku 1327. Dokument w języku łacińskim z 1417 r. podaje ich pierwotną nazwę: Albertvilla, czyli Albertsdorf. Źródła potwierdzają, że na przełomie XIV i XV w. istniała tu parafia. Miejscowość ucierpiała w czasie wojen husyckich. Nawet przez dłuższy czas w XV w. sanktuarium było zamknięte. Dały się także we znaki konflikty religijne w XVI wieku, na skutek których kościół wambierzycki został zamieniony na świątynię protestancką. Dopiero po sześćdziesięciu latach odzyskali ją katolicy. W czasie wojny trzydziestoletniej sanktuarium zostało kilkakrotnie splądrowane, potem uszkodzone, a w końcu spłonęło wraz z osadą. Ale już w 1651 r. poprowadzono do Wambierzyc pierwsze po zawieruchach wojennych pielgrzymki z Dolnego Śląska. (Zob. przewodnik pt. „Wambierzyce"; redakcja L. Drożdż i P. Nowaczyk, P.W.W. „ZET" Wrocław 1996).

Dolnośląska Jerozolima

Przełomowym rokiem w dziejach Wambierzyc był 1677 r. Wówczas to właścicielem osady został Daniel Paschazjusz von Osterberg, który - pod wpływem lektur - postanowił wykorzystać jej naturalne położenie i upodobnić do świętego miasta Jeruzalem. Do realizacji tego przedsięwzięcia skłoniły go dwa wydarzenia. Otóż 7 czerwca 1678 r., w przeddzień uroczystości Bożego Ciała, obok kościoła wytrysnęło źródełko, a jego wodą została uleczona śmiertelnie chora Anna Scholz z Raszkowa. Wkrótce źródło omurowano studzienką w kształcie kaplicy, ze stojącą na niej figurką Matki Bożej. Drugie wydarzenie miało miejsce 30 maja 1679 r. o zachodzie słońca. Nieziemski blask otoczył łukiem kościół i utrzymywał się nad nim do późnych godzin wieczornych. Zdarzenie to zostało dokładnie opisane przez zaprzysiężonych świadków. Odczytano je jako znak szczególnego błogosławieństwa dla Wambierzyc. Zjawisko to stało się też początkiem wielowiekowej już tradycji urządzania procesji z pochodniami. Do tego faktu nawiązuje także współczesna iluminacja kościoła wykonana przy użyciu 1390 żarówek rozmieszczonych wzdłuż charakterystycznych linii barokowej fasady.

W 1681 r. Osterberg rozpoczął realizację zbożnego zamierzenia. Na wzgórzach zwanych Kalwarią, Taborem i Synajem oraz nad rzeką Cedron i sadzawką Betsaidą wybudowano 92 kaplice przypominające życie Matki Bożej Bolesnej oraz mekę, śmierć i zmartwychwstanie Jej Syna Jezusa Chrystusa. W 1701 r. zespół pielgrzymkowy został poświęcony i oddany do użytku wiernych. W kolejnych wiekach dokonywano niezbędnych remontów i uzupełnień. Obejście Kalwarii zajmuje około dwóch godzin. Trasa często krzyżuje się i nawraca. Ostatnie siedem kaplic znajduje się we wschodniej fasadzie bazyliki - w jej wnękach i niszach.

Imponująca bazylika

W 1695 r. Osterberg postanowił wybudować obszerną świątynię dla coraz liczniej napływających pielgrzymów - nie tylko z Dolnego Śląska. Architektoniczny nadzór sprawował włoski mistrz Domenico, roboty kamieniarskie nadzorował Tomasz Gross, a dekoracje rzeźbiarskie wykonał artysta Petrovic. Kościół był utrzymany w stylu bazylikowym i podzielony na trzy nawy. Posiadał też trzy ołtarze i trzy wieże. Budowa trwała 14 lat. W rok po poświęceniu budowli w 1711 r. zmarł jej fundator D. R von Osterberg i - zgodnie ze swoją ostatnią wolą - został pochowany w podziemnej krypcie w nawie głównej.

Ale jeszcze tego samego roku na suficie i filarach - wadliwie wykonanych - pojawiły się rysy i pęknięcia. Ostatecznie postanowiono rozebrać kościół, gdyż groził zawaleniem. Z wielkim trudem udało się zachować wspaniałą fasadę świątyni.

Syn Osterberga sprzedał Wambierzyce hrabiemu Franciszkowi Antoniemu von Goetzenowi. Nowy właściciel już w 1715 r. przystąpił do odbudowy kościoła. Jego konsekracji dokonano w 1720 r. W latach następnych kończono budowę potężnych schodów przed fasadą, a wewnątrz świątyni - rzeźbiarz Karol Sebastian Flacker wykonał ołtarz główny i oryginalną ambonę. Świątynia przetrwała do naszych czasów w niezmienionym stanie. W 1936 r. papież Pius XI nadał jej tytuł bazyliki. Jej wnętrze pełne jest wspaniałych dzieł malarstwa, rzeźby i rzemiosła artystycznego.

Koronacja w 1980 roku

Największym wydarzeniem w dotychczasowej historii wambierzyckiego sanktuarium była koronacja cudownej figury Matki Bożej z Dzieciątkiem. Aktu tego dokonał - w imieniu Ojca Świętego Jana Pawła II - Prymas Tysiąclecia Stefan kard. Wyszyński, w asyście kard. Sebastiana Baggio, prefekta Kongregacji do Spraw Biskupów z Rzymu, kard. Franciszka Tomaszka z Pragi oraz gospodarza uroczystości - metropolity wrocławskiego arybiskupa (obecnie kardynała) Henryka R. Gulbinowicza. W uroczystości, która odbyła się 17 sierpnia 1980 r., wzięło udział około 30 biskupów z całej Polski, liczne duchowieństwo diecezjalne i zakonne oraz niezliczone rzesze wiernych z kraju i zagranicy.

W wygłoszonym kazaniu Ksiądz Prymas zwracając się do Bogurodzicy, powiedział m.in.: „Nasze prośby składamy w Twoje dłonie opiekuńcze, Najlepsza Matko i Królowo Rodzin, od tylu wieków czczona na pograniczu tych ziem, gdzie jednoczysz braci Polaków, zwłaszcza Dolnego Śląska, naszych pobratymców Czechów, Słowaków, Łużyczan i Morawian, również Niemców, Austriaków, Węgrów i wielu innych".

To historyczne wydarzenie upamiętnia mosiężna tablica umocowana na jednej ze ścian krużganka w 1983 r. - poświęcona także 300 rocznicy zwycięstwa Jana Sobieskiego pod Wiedniem. Do uroczystości koronacyjnej przygotował sanktuarium i parafię ks. Tadeusz Michalik TJ, któremu w specjalnym liście Prymas Tysiąclecia dziękował „za uratowanie Wambierzyc". Księża jezuici opiekowali się wambierzyckim sanktuarium do czerwca 1990. Od tamtego czasu posługę duszpasterską sprawują księża diecezjalni.

Zjazdy młodzieży

Od pamiętnego roku 1980 utrwaliła się tradycja organizowania - w trzecią niedzielę września - zjazdu młodzieży z Polski, Czech i Niemiec. Z reguły w spotkaniach tych bierze udział któryś z księży biskupów wrocławskich albo też sam metropolita kard. Henryk Gulbinowicz. W minionym roku uroczystości przewodniczył biskup pomocniczy Jan Tyrawa, który też sprawuje opiekę nad tutejszym sanktuarium. Proboszcz i kustosz wambierzycki ks. Ryszard Szkoła serdecznie powitał Księdza Biskupa, kapłanów, kleryków i siostry zakonne oraz kilkunastotysięczną rzeszę młodych pielgrzymów przybyłych tu autobusami, pociągami, a także pieszo. Ksiądz Kustosz powitał - po czesku - uczestników Polsko-Czeskich Dni Kultury Chrześcijańskiej oraz - w języku niemieckim - grupę pątników z Niemiec. Podał też główne intencje XVIII, spotkania modlitewnego: dziękczynienie Bogu za 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu i przybycie Papieża Jana Pawła II do Ojczyzny, a także błaganie Boga o błogosławieństwo dla powodzian doświadczonych przez kataklizm w lipcu 1997 r. Ksiądz Biskup dodał jeszcze jedną intencję, szczególnie bliską ludziom młodym - o błogosławieństwo Boże w nauce.

W wygłoszonej homilii, nawiązując do głośnego filmu pt. „Skandalista", reklamowanego także w Polsce, Kaznodzieja starał się ukazać bezsens wolności pojmowanej jako samowola, jako nieskrępowanie żadnymi zasadami i normami - ani prawnymi, ani moralnymi. Tak rozumiana wolność jest wolnością pustą, prowadzącą donikąd, a właściwie do samozatracenia się. „Bohaterowie" filmu doprowadzają siebie do przedwczesnej śmierci, spowodowanej nadużywaniem narkotyków i niemoralnym seksem. Czy o taką wolność nam chodzi? Chyba nie! Wolność musi być twórcza, wypełniona ideałami, treściami ewangelicznymi, które nam przyniósł Jezus Chrystus - przez swój krzyż i zmartwychwstanie. Taka wolność kosztuje, ale i wyzwala. Jest skarbem, który gwarantuje człowiekowi wieczną szczęśliwość.

Nawiązując zaś do tragicznej powodzi sufragan wrocławski podkreślił, iż gdyby tylko po ludzku patrzeć na tę tragedię - człowiek załamałby się z rozpaczy, z poczucia niesprawiedliwości losu. Bywa tak w życiu, że złodziejom i mordercom powodzi się dobrze, a uczciwi i pracowici cierpią niedostatek. Na tym świecie bowiem nie było, nie ma i nie będzie sprawiedliwości. Ale na ten dramat musimy spojrzeć w świetle Ewangelii, która ukazuje sens cierpienia i sprawiedliwość wieczną. Ksiądz Biskup wezwał również - nie tylko młodzież - do okazywania czynnej solidarności ofiarom powodzi.

Oprócz trzeciej niedzieli września główne uroczystości odpustowe w Wambierzycach odbywają się w niedzielę po 31 maja - Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny, pierwszy tytuł kościoła oraz 15 sierpnia - uroczystość Matki Bożej Zielnej - połączona z rocznicą koronacji. Ksiądz kustosz Ryszard Szkoła, wraz z trzema swoimi wikariuszami: ks. Wojciechem, ks. Jarosławem i ks. Markiem oraz z siostrami nazaretankami, serdecznie zapraszają pielgrzymów i są do ich dyspozycji.

Zdjęcia Włodzimierz Swiderski

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach