SANKTUARIA NA ŚWIECIE

Argentyna - Lujan
Dorota Wasilewska

Lujan to miasto położone nad rzeką o tej samej nazwie. Pedro Lujan, siostrzeniec konkwistadora Pedro Mendozy, zginął tam w walkach w 1535 roku. Miasto zyskało na znaczeniu po wybudowaniu drogi prowadzącej do Córdoby z Tucuman – dzięki niej karawany wozów zaprzężonych w woły pojawiały się coraz częściej na ulicach osady. Rozwijał się także handel z miastami leżącymi nad La Platą i z Portugalczykami z Brazylii. Powstawały estancie, czyli gospodarstwa możnych nastawione na zyski z hodowli bydła. Jeden z bogatych osadników zamówił u swojego brazylijskiego przyjaciela figurę Matki Bożej do kaplicy wzniesionej przy majątku ziemskim. Prośba została spełniona podwójnie – do portu w Buenos Aires wpłynął statek z dwiema świętymi figurami wykonanymi z terakoty.

Jedna skrzynia z cennym ładunkiem została odprawiona bezpośrednio do zamawiającego, drugą zaś załadowano na wóz z myślą przesłania do Córdoby. Znużeni wysiłkiem tragarze spędzili noc w Villa Rosa. Rankiem okazało się, iż nie można ruszyć wozu z miejsca. Dopóki nie zdjęto posągu, wszelkie próby kończyły się niepowodzeniem. Matka Boża pozostała więc w majątku Rosende przez 40 lat, aż w 1671 roku figurę zakupiła Ana de Matos do specjalnie wybudowanej kaplicy. Tuż po przeniesieniu posąg samoistnie wrócił na dawne miejsce. Ponownie podjęto próbę przekazania figury w obecności władz kościelnych z Buenos Aires, wyznaczając jednocześnie opiekuna kaplicy, miejscowego czarnego niewolnika Manuela. Tym razem Matka Boża pozostała w nowym miejscu. Po śmierci Any de Matos na przekazanych przez nią w testamencie ziemiach zaczęło powstawać sanktuarium ukończone w 1763 roku. Koronacji figury dokonał 8 maja 1887 roku papież Leon VIII. Uroczystość zgromadziła 40 000 wiernych na pobliskim placu. Postanowiono rozbudować sanktuarium w stylu neogotyckim. Szczęśliwie zdołano ukończyć dzieło w 1930 roku, w trzechsetną rocznicę przybycia Matki Bożej na miejscową ziemię. Virgen de Lujan jest patronką Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Sanktuarium licznie odwiedzają tutejsi i zamorscy pielgrzymi. Pozostawiają piękne tablice wotywne tuż przy wejściu do sanktuarium. Także Jan Paweł II skierował tam swoje kroki podczas wizyty w Argentynie w 1982 roku i ofiarował Matce Bożej złotą różę. Wzruszenie ogarnia podczas zwiedzania podziemnych krypt, w których znajduje się 65 wizerunków Maryi Panny z różnych stron świata. Nie mogło zabraknąć Matki Bożej Częstochowskiej z flagą Polski i Watykanu.

Jeśli po zwiedzaniu stolicy i okolic jeszcze czujemy niedosyt, możemy wyruszyć dalej; zgodnie z biegiem rzeki Parana dotrzemy do Rosario. Jest to port handlowy i zarazem ważny węzeł kolejowy Argentyny. Większość zabudowy historycznej to fasady w stylu art déco z początków XX wieku. Uwagę zwraca duma narodowa mieszkańców i widoczne na każdym kroku umiłowanie ojczyzny. Piękny, pachnący magnoliami ogród w środku miasta nazwano Parkiem Niepodległości. Codziennie uczniowie szkoły ogrodniczej układają z kwiatów aktualną datę: dzień tygodnia, miesiąc i rok. Park jest bardzo zadbany. Jest tam ogród w stylu franfrancuskim ze starannie przyciętymi krzewami i wytyczonymi klombami kolorowych kwiatów, a także ogrody w stylu włoskim, hiszpańskim czy też angielskim. Dekoracja stawu elementami zapożyczonymi z architektury klasycznej Grecji i Rzymu pozwala oddać się zadumie nad początkiem cywilizacji europejskiej. Obcowanie z naturą odpręża i daje siły przed dalszym spacerem do Pomnika Flagi Narodowej. Jest to dzieło pełne symboliki i bardzo przestrzenne. Wchodzimy schodami do trzech składowych części pomnika. Podzielono go na pasy zgodnie z wyglądem flagi Argentyny (przyjęta w 1812 roku, jej pomysłodawcą był gen. Manuel Belgrano). Schody symbolizują drogę do niepodległości. W górnej części monumentu pali się wieczny ogień. Przy nim zebrano prochy i szczątki żołnierzy poległych w bitwach o wolność i niezależność rodzącej się republiki. Lekcja historii Ameryki Łacińskiej to wizyta w podziemiach. Są tam prezentowane bandery, herby oraz teksty hymnów każdego z niepodległych państw latynoamerykańskich.

Mieszkańcy Rosario żyją historią, ale też unowocześniają swoje miasto i myślą o jego rozwoju. Z dumą pokazują nowoczesny most przerzucony nad rzeką Parana do przeciwległego miasta Victoria oddany w 2004 roku i mający długość aż 60 kilometrów.

By przenieść się w czasy kolonialne, trzeba poszukać drogi prowadzącej do interioru. Gdzieś pomiędzy linią Atlantyku a srogimi Andami leży Córdoba, drugie co do wielkości miasto w Argentynie. To prawdziwa perełka architektury kolonialnej, szczycąca się licznymi kościołami fundowanymi przez wiele zgromadzeń zakonnych. Jezuici założyli w tym mieście najstarszy uniwersytet w kraju (1613). Spuścizną po nich są też kościół, kaplica, budynki mieszkalne. To założenie architektoniczne zostało wpisane na listę UNESCO jako ważny zabytek. Uliczki przecinające się pod kątem prostym prowadzą na plac San Martina i do stojącej przy nim katedry budowanej przez 200 lat. Długi czas budowy pozostawił ślady licznych stylów: renesansowy portyk, barokową kopułę, bramę z kutego żelaza. Chłodne, mroczne wnętrze ożywia srebrny ołtarz główny i kapiący złotymi dekoracjami sufit. Eksponaty o tematyce religijnej zostały zebrane w muzeum sztuki sakralnej w klasztorze karmelitanek. Ciekawy jest przyklasztorny kościół z drewnianym chórem i barokową rzeźbą św. Teresy w ołtarzu głównym.

Po intensywnym zwiedzaniu nogi same zaprowadzą nas do peña, lokalnej gospody, gdzie można posłuchać ludowej muzyki, zjeść wołowinę lub nadziewane mięsem pierożki empanadas i przy kieliszku wybornego miejscowego wina powspominać wędrówkę po ulicach, placach, zabytkach Argentyny, dokąd przywiały nas pomyślne wiatry.

 

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach